poniedziałek, 25 sierpnia 2014

1 cent z Kajmanów

Dzisiaj Kajmany kojarzą się przede wszystkim z tropikalnym rajem i podatkową oazą. Niestety osobiście nie posiadam konta w żadnym z tamtejszych banków, a nawet gdybym miał, to i tak bym się do tego nie przyznał. Zdecydowanie łatwiej będzie ze mnie wyciągnąć informację o tym, że jestem właścicielem 3 okazów z tego regionu. W poprzednich postach prezentowałem pojedyncze monety z zakątków swobodnie rozrzuconych po naszym globie, dzisiaj chciałbym zapoczątkować pierwszą krótką serię dotyczącą jednego terytorium. Zasady się jednak nie zmieniają: najpierw garść informacji geograficzno – historycznych, później prezentacja – jeden wpis, jedna moneta.

Kajmany to zespół trzech wysp: Wielki Kajman, Cayman Brac i Mały Kajman położonych na Morzu Karaibskim na południe od Kuby i północny zachód od Jamajki. Odkryte zostały już w 1503 roku przez Krzysztofa Kolumba, który nadał im nazwę Tortugas (port. żółwie) z racji ogromnej populacji tych gadów pływających w okalających wyspy wodach. Obecną nazwę, którą posługiwali się mieszkańcy Jamajki nadał im sir Francis Drake w II połowie XVI wieku.

Niezamieszkałe wyspy były doskonałym schronieniem dla lokalnych piratów oraz poławiaczy żółwi. Brytyjczycy formalnie rozpoczęli kontrolę tych wysp dopiero w 1670 roku na mocy Traktatu z Madrytu, który przede wszystkim normował stosunki brytyjsko – hiszpańskie w akwenie Morza Karaibskiego. Wcielono je w skład terytorium Jamajki będącej pod brytyjskim protektoratem, co trwało aż do 1962 roku, w którym to Jamajka uzyskała niepodległość. W wyniku tych okoliczności Kajmany stały się samodzielną kolonią.

Tutejszej ludności trudniła się głównie rozbieraniem wraków statków, które osiadły na pobliskich rafach. Zajęcie to przyniosło splendor bohaterskim mieszkańcom wyspy, którzy 8 lutego 1794 roku uratowali konwój 10 statków kupieckich, który rozbił się w pobliżu wyspy Wielki Kajman. Dzięki szybkiej i sprawnej akcji udało się zabezpieczyć większość z przewożonych towarów oraz ograniczyć straty w ludziach do minimum. Legenda głosi, że na jednym ze statków płynął członek rodziny królewskiej, a król Jerzy III w zamian za uratowanie protegowanego krewnego postanowił nigdy więcej nie nakładać na tą kolonię podatków. Historia ta utrwaliła się dosyć mocno i jest podawana do dzisiaj, jednak historycy twierdzą, że niestety nie jest prawdziwa.

Moneta będąca w moim posiadaniu jest w stanie obiegowym, co bardzo dobrze widać na prezentowanym skanie. Egzemplarz ten pochodzi z drugiej edycji tego wzoru – pierwszy bity był w latach 1972 – 1986 i różnił się jedynie przedstawieniem królowej na awersie. (Jako entuzjasta monet z brytyjskimi monarchami planuję w niedalekiej przyszłości zamieścić osobny artykuł o wizerunkach władców brytyjskich na monetach w metropolii oraz koloniach).




Awers: Portret Królowej Elżbiety II
Rewers: Turdus ravidus (pol. drozd reliktowy) – gatunek wymarły
Rok: 1987
Okres emisji: 1987 - 1990
Waga: 3 g
Średnica: 16 mm
Stop: Brąz

1 komentarz:

  1. Zawsze jak dla mnie fajne były jednocentówki i starałam się je zbierać. Takiej jak ta niestety nie mam u siebie, ale może z czasem uda mi się ją uzyskać. Bardzo fajne zbiory numizmatyczne znajduję w https://www.skarbnicanarodowa.pl/ i to jest przede wszystkim miejsce z którego pozyskuję je do siebie.

    OdpowiedzUsuń