Dzisiaj Kajmany kojarzą
się przede wszystkim z tropikalnym rajem i podatkową oazą.
Niestety osobiście nie posiadam konta w żadnym z tamtejszych
banków, a nawet gdybym miał, to i tak bym się do tego nie
przyznał. Zdecydowanie łatwiej będzie ze mnie wyciągnąć
informację o tym, że jestem właścicielem 3 okazów z tego
regionu. W poprzednich postach prezentowałem pojedyncze monety z
zakątków swobodnie rozrzuconych po naszym globie, dzisiaj chciałbym
zapoczątkować pierwszą krótką serię dotyczącą jednego
terytorium. Zasady się jednak nie zmieniają: najpierw garść
informacji geograficzno – historycznych, później prezentacja –
jeden wpis, jedna moneta.
Kajmany to zespół
trzech wysp: Wielki Kajman, Cayman Brac i Mały Kajman położonych
na Morzu Karaibskim na południe od Kuby i północny zachód od
Jamajki. Odkryte zostały już w 1503 roku przez Krzysztofa Kolumba,
który nadał im nazwę Tortugas (port. żółwie) z racji ogromnej
populacji tych gadów pływających w okalających wyspy wodach.
Obecną nazwę, którą posługiwali się mieszkańcy Jamajki nadał
im sir Francis Drake w II połowie XVI wieku.
Niezamieszkałe wyspy
były doskonałym schronieniem dla lokalnych piratów oraz poławiaczy
żółwi. Brytyjczycy formalnie rozpoczęli kontrolę tych wysp
dopiero w 1670 roku na mocy Traktatu z Madrytu, który przede
wszystkim normował stosunki brytyjsko – hiszpańskie w akwenie
Morza Karaibskiego. Wcielono je w skład terytorium Jamajki będącej
pod brytyjskim protektoratem, co trwało aż do 1962 roku, w którym
to Jamajka uzyskała niepodległość. W wyniku tych okoliczności
Kajmany stały się samodzielną kolonią.
Tutejszej ludności
trudniła się głównie rozbieraniem wraków statków, które
osiadły na pobliskich rafach. Zajęcie to przyniosło splendor
bohaterskim mieszkańcom wyspy, którzy 8 lutego 1794 roku uratowali
konwój 10 statków kupieckich, który rozbił się w pobliżu wyspy
Wielki Kajman. Dzięki szybkiej i sprawnej akcji udało się
zabezpieczyć większość z przewożonych towarów oraz ograniczyć
straty w ludziach do minimum. Legenda głosi, że na jednym ze
statków płynął członek rodziny królewskiej, a król Jerzy III w
zamian za uratowanie protegowanego krewnego postanowił nigdy więcej
nie nakładać na tą kolonię podatków. Historia ta utrwaliła się
dosyć mocno i jest podawana do dzisiaj, jednak historycy twierdzą,
że niestety nie jest prawdziwa.
Moneta będąca w moim
posiadaniu jest w stanie obiegowym, co bardzo dobrze widać na
prezentowanym skanie. Egzemplarz ten pochodzi z drugiej edycji tego
wzoru – pierwszy bity był w latach 1972 – 1986 i różnił się
jedynie przedstawieniem królowej na awersie. (Jako entuzjasta monet
z brytyjskimi monarchami planuję w niedalekiej przyszłości
zamieścić osobny artykuł o wizerunkach władców brytyjskich na
monetach w metropolii oraz koloniach).
Awers: Portret Królowej
Elżbiety II
Rewers: Turdus ravidus
(pol. drozd reliktowy) – gatunek wymarły
Rok: 1987
Okres emisji: 1987 - 1990
Waga: 3 g
Średnica: 16 mm
Stop: Brąz
Zawsze jak dla mnie fajne były jednocentówki i starałam się je zbierać. Takiej jak ta niestety nie mam u siebie, ale może z czasem uda mi się ją uzyskać. Bardzo fajne zbiory numizmatyczne znajduję w https://www.skarbnicanarodowa.pl/ i to jest przede wszystkim miejsce z którego pozyskuję je do siebie.
OdpowiedzUsuń